Pomidorami lubimy cieszyć się przez cały rok. Czerwone lśniące kule, od wieków są miłym dodatkiem do przygotowanych przez nas potraw. Szczytem szczęścia są pomidory wyhodowane na własnej działce, z którymi nie mogą się równać żadne warzywa znalezione na półkach supermarketu. Jeżeli zatem nie możemy narzekać na liczbę działkowych pomidorów, a chcielibyśmy przypomnieć sobie ten charakterystyczny smak również w zimowe wieczory, nie pozostaje nic innego jak przygotowanie przecieru.
Pierwszym etapem powstawania przecieru jest oczywiście pozyskanie odpowiedniej ilości pomidorów. Kiedy ten etap mamy już za sobą, nadchodzi czas dokładnego mycia każdej sztuki. Teraz wystarczy je pokroić, przy czym mamy możliwość krojenia w paski, albo tak zwane ósemki. Następnym krokiem jest gotowanie i temu procesowi musimy zwrócić baczniejszą uwagę. Po pierwsze, ogień, na którym gotujemy powinien być stosunkowo niewielki. Po drugie zaś, pomidorom trzeba zaaplikować odpowiednią dawkę spokojnego mieszania. Nie chcemy wszak, żeby przywarły do dna garnka.
W tym momencie nie pozostaje nic innego jak przelanie powstałej masy przez gęste sito, aby w ten sposób, oddzielić zarówno skórki, jak i nasiona. Następnie, nasz niedoszły przecier należy przelać z powrotem do garnka, w którym czeka na niego ponowne gotowanie. Tym razem należy czekać, aż masa odpowiednio zgęstnieje. Nie wolno zapominać o ciągłym mieszaniu.
W momencie, kiedy uznamy, że masa nabrała wystarczającej gęstości, zagotowujemy, po czym gotowy przecier przelewamy do słoików, pamiętając o dokładnym zakręceniu. Teraz pozostaje już tylko cieszyć się własnoręcznie przygotowanym składnikiem, który w odpowiednim czasie urozmaici nasze codzienne menu.
Przecier doskonale nada się do skomponowania sosu, który uświetni przygotowane przez nas spaghetti, bądź stanie się składnikiem jeszcze bardziej wyrafinowanych potraw, które zyskają na spotkaniu z pomidorowym smakiem.
Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, by podobny przecier doprawić, wedle uznania, dodając soli lub pieprzu, zależnie od tego, jaki efekt smakowy pragniemy uzyskać.
Brak komentarzy