Kostki rosołowe używane są chyba w każdym domu. Ten kulinarny składnik okazuje się niezwykle pomocny, zwłaszcza kiedy nie posiadamy zbyt wiele czasu na przygotowanie obiadu. Jednakże ostatnimi czasy coraz więcej osób odwraca się od kostek rosołowych, uznając je za mało wartościowe albo nawet niezdrowe. Jak jest w rzeczywistości? Zobaczmy.
Po dokładniejszym zapoznaniu się ze składem kostek rosołowych, odkryć możemy, że ponad 50% zawartości tworzy sól kuchenna. 10% to tłuszcze zarówno roślinne, jak i zwierzęce. Warto wspomnieć, że wszelkie składniki mięsne, to nieraz zaledwie 0,5% danej kostki. Co jeszcze znajdziemy w kostce rosołowej? Z całą pewnością liczne substancje, których celem jest poprawienie smaku oraz aromatu. Wśród nich znajduje się glutaminian sodu, a także rybonukleotydy ( inozynian sodu i guanylan sodu). Oprócz nich, w kostce rosołowej natkniemy się na cukier, skrobię ziemniaczaną, kwas cytrynowy, barwniki czy maltodekstryny. Suszone warzywa, jeśli się pojawiają, to w niewielkich i skromnych ilościach. Tak więc cała zupa, bazująca na kostce rosołowej jest w rzeczywistości chemiczną mieszaniną, nie zaś wartościowym i wzmacniającym daniem.
Ze względu na powyższy skład, kostek rosołowych powinny wystrzegać się osoby cierpiące na choroby przewodu pokarmowego. Choroba wrzodowa może być w tej sytuacji wyjątkowo dokuczliwa. Poza tym ten kulinarny składnik działa pobudzająco na apetyty, czego powinny unikać osoby będące na diecie. Kostki rosołowe nie powinny znaleźć się w menu naszych dzieci.
Oczywiście nie jesteśmy skazani jedynie na sklepowe kostki rosołowe, a przy odrobienie chęci i czasu jesteśmy w stanie przygotować je własnoręcznie. Na początku gotujemy rosół. Przepis nie jest istotny, wystarczy wybrać taki, który najbardziej odpowiada naszym gustom. Przeważnie daje się potrójną ilość składników, podczas gdy ilość wody nie ulega zmianie. Wywar należy później ostudzić i przelać do woreczków foliowych, bądź specjalnych foremek do lodów. Całość mrozimy i voila! Właśnie przyrządziliśmy własne kostki rosołowe bez konserwantów i chemicznych ulepszaczy. W takim stanie możemy je przechowywać nawet do pół roku.
Brak komentarzy